Żeby odpowiedzieć na to pytanie, muszę się przyznać na samym początku, że nie jest to moje pierwsze podejście. Myślę jednak, że ostateczne, z kilku względów, ale o tym zaraz.
Swojego pierwszego bloga założyłam, mając 12 czy 13 lat; była to pierwsza fala popularności blogów, jeszcze z końcówką blog.onet.pl. Czasy obciachowych nicków i ślęczenia godzinami nad kodem, żeby wkleić motylki latające za kursorem oraz malutki odtwarzacz z muzyką (nawet nie chcę się przyznawać, jaką piosenkę wstawiłam). Na szczęście nie byłam tak wytrwała, jak niektóre blogerki, które po dziś dzień utrzymują się w internecie, zacząwszy w tym samym okresie. Moglibyście (albo, co gorsza, ja bym to zrobiła) kliknąć w archiwum i dogrzebać się do moich wzruszających nastoletnich przemyśleń bądź fascynujących opisów całkiem zwykłych dni.
Drugie podejście to był czas, gdy byłam wiecznie nieszczęśliwie zakochaną licealistką i pisałam bardzo krótkie opowiadania, chciałam je gdzieś wrzucać, tak po prostu. Nikomu o tym nie powiedziałam.
Trzecie podejście to było odchudzanie i blog założony po to, żeby widzieć swój progres. Wytrwałam aż miesiąc. :)
Teraz jednak oczekuję większego powodzenia, nawet nie popularności a po prostu zostania przy tym, co zaczęłam robić. Blog typu „motywacja fit” czy „nieszczęśliwa miłość” z góry zakłada, że po osiągnięciu celu nie będzie już nam potrzebny. Chyba że jesteśmy osobą, która z fitnessu zrobiła swój styl życia, ja takim kimś nie jestem, chociaż z chęcią śledzę blogi tego typu.
Tym razem nie założyłam bloga w ramach zachcianki, po to, żeby później ślęczeć nad nim i zastanawiać się, co ja właściwie robię. Zauważyłam po prostu, że wiem dużo przydatnych rzeczy o pielęgnacji, i dużo i fajnie gotuję i piekę, i lubię po prostu dzielić się z ludźmi rzeczami, które uważam za dobre, fajne, wartościowe. Chcę po prostu mieć adekwatne miejsce do takich działań. Ciekawa jestem, jak się potoczy moja „kariera” w internecie, może nawet nikt tego nie będzie czytał, może nagle zwali się tu tłum obserwatorów, who knows. Poprzednie podejścia nauczyły mnie, czego nie robić, jeśli chce się mieć bloga, który naprawdę odzwierciedla nas. Trzymam za siebie kciuki :)
Historia brzmi bardzo znajomo :) mam nadzieję, że wyrośnie tu blog, z którym nie tylko się utożsamię, ale będę mogła poznać coś nowego. Powodzenia! ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tez mialam bloga na onecie jak mialam te 11-12 lat :p potem przestałam, ale teraz znowu bloguje. sprawia mi to przyjemnosc i tak jak ty lubie dzielic sie z ludzmi jakimis tam swoimi umiejetnosciami.
olabrzeska.pl ♥ klik
PolubieniePolubienie
Ja również trzymam kciuki za Ciebie i życzę powodzenia ! Chętnie będę tu zaglądać :) Też lubię dzielić się z ludźmi umiejętnościami, doświadczeniami. Jesli masz ochotę to zerknij
PolubieniePolubienie